W najnowszym numerze gazety "Noworudzianin", obok informacji o potoku Woliborka można przeczytać dwa artykuły o naszej szkole, a także mój tekst o autyzmie.
(tekst powiększy się po kliknięciu na zdjęcie)
Od razu zaznaczam, to miłe, że poczytny tygodnik zechciał poświęcić część swojej strony na dość obszerny artykuł o tym coraz częściej dostrzeganym zaburzeniu.
ale
W artykule zmienione zostało bez mojej wiedzy ostatnie zdanie podsumowujące część główną tekstu, poprzedzającą szereg polecanych filmów i książek. W oryginale napisałem:
Dlatego warto pamiętać, że wbrew wygodnej opinii, ludzie z autyzmem nie żyją w innym świecie, tylko w tym samym co my. Widzą i odczuwają go inaczej, ale muszą w nim funkcjonować. Od wielu osób zależy czy to będzie droga przez mękę, czy tylko trudny egzamin dojrzałości.
W gazecie pojawiło się natomiast zdanie:
Od nas samych (tych zdrowych) zależy czy to będzie droga przez mękę, czy tylko trudny egzamin dojrzałości.
Autyzm to nie choroba. Osoby z autyzmem nie są chore - cierpią tylko na szczególne zaburzenie utrudniające im między innymi kontakty społeczne. Takie jest w skrócie przesłanie artykułu.
Zmiana w zdaniu wprowadza sztuczny podział na nas-zdrowych, i ich (autystów) - chorych. A właśnie ową granicę powinniśmy likwidować, żeby każda osoba niepełnosprawna mogła funkcjonowała w społeczeństwie, a nie tak jak pan na zdjęciu ilustrującym tekst, była odgrodzona od niego "szybą". Szybą często zbudowaną z tego typu stereotypowych schematów, a nie z własnych ograniczeń.
Podobnie jest gdy patrzymy na osobę poruszającą się na wózku - w pierwszej chwili definiujemy ją przez pryzmat wózka, postrzegamy ją jako nieporadną, wymagającą opieki. A przecież może to być doskonały biznesmen, troskliwa matka, człowiek odważny, a dopiero w ostatniej kolejności osoba która porusza się na wózku.
Wiem, że zmiana korektora nie wynikała ze złej woli, tylko miała na celu uproszczenie mojego dość chaotycznego tekstu, ale nawet takie z pozoru drobnostki mają duże znaczenie.
P.S Klasa I została uznana Klasą z klasą w kwietniu. Cieszę się bardzo, a dzieci jeszcze bardziej, co widać na poniższym zdjęciu. Oby tak dalej aż do czerwca.
0 komentarze:
Prześlij komentarz