środa, 20 marca 2013 0 komentarze

Książki ze strychu i Phoenix, Dortmund, Barcelona

Książki ze strychu


Nadszedł czas na wielkie czyszczenie strychu, w tym pudeł z książkami.
Większość zasili budżet szkoły po oddaniu ich na makulaturę, ale znalazłem też kilka perełek światowej literatury:

1. "Smaczne potrawy z mąki i kaszy"
2. "Kordziki w II Rzeczypospolitej"
3. "Węgiel - nasze czarne złoto"
4. "Autobusem po województwie koszalińskim"
5. "Robaki u dzieci"

Na szczęście znalazła się i "Lessie" a także "Kajko i Kokosz".

Jutro czeka nas znoszenie książek jeszcze dwa piętra niżej.


Listy w świat

Do Phoenix poleciała koperta z rysunkiem konia i kaktusów, do Dortmundu z logiem Borussi, a do Barcelony z flagami Katalonii. W środku znajdowały się prośby o autografy odpowiednio: Marcina Gortata, Kuby Błaszczykowskiego, Roberta Lewandowskiego, Łukasza Piszczka i Leo Messiego. Plus kolorowanki z herbami klubów i międzynarodowe bony na znaczki IRC, których nikt w Nowej Rudzie nie kupił od kilku lat. Trochę przeraziły mnie wczoraj Trasy Google, według, których moja droga na pocztę wynosi 4,03 km i zajmuje mi milion godzin.

Cóż, mam nadzieję, że kluby nam odpiszą i cały wysiłek będzie się opłacał.

poniedziałek, 11 marca 2013 0 komentarze

Magia Kina i Angry Birds

W szkole wybuchły dwa wulkany, pękła jedna kaseta VHS i sprzedano sporo jajek. Wszystko to podczas Festiwalu Nauki, pełniącego równocześnie funkcję dni otwartych naszej podstawówki.

Razem z Anią byliśmy odpowiedzialni za "Warsztaty Filmowe". Kilka wrażeń:

1. Myszka Miki w Parowcu Willym, choć wyglądała nieco inaczej, to śmieszyła dzieci w ten sam sposób co dzisiejsze kreskówki.

2. Kasety VHS, kinematograf, bracia Lumiere, slajdy - to dla dzieci mniej więcej ten sam okres - prehistoria.

3. Zaczarować maluchy dość łatwo. Najpierw układaliśmy napisy z kredek i jak najwyższą budowlę z klocków, które jedno z uradowanych dzieci mogło jednym, szybkim ruchem zniszczyć (zniszczyć to wciąż ogromna radość). Całą operację nagrywaliśmy na kamerę by później za pomocą magicznego klawisza "cofnij" pokazać dzieciom. Niewiarygodne - wieża sama się buduje a słowo samo się napisało. Tadam!

Dzieci upodobały sobie ostatnio konkurs zatytułowany "Szukamy małych artystów", który polega na... namalowaniu ulubionego Angry Birda. Świat się kończy, ale rysunków otrzymałem sporo.


Z młodszymi klasami miałem też ostatnio zajęcia o Portugalii - dlaczego tramwaje w Lizbonie są takie dziwne?, czym jest kicz i dlaczego łatwo to wytłumaczyć na przykładzie zamku w Sintrze?, czy Christiano Ronaldo ma refleksyjną naturę i czym jest Fado? O tym,  i wielu innych rzeczach rozmawialiśmy.

Dzisiaj do szkoły powinna dotrzeć przesyłka z plakatem z autografami graczy Śląska Wrocław. Serdecznie dziękujemy.

Sto lat Aleksy!
wtorek, 5 marca 2013 0 komentarze

Migamy!

W ostatni piątek prawie 50 dzieci z naszej szkoły nauczyło się na nowo słów "ja, dom, tata, mama, samochód, pies" i innych. Tylko, że tym razem nie wypowiadały ich na głos, a pokazywały za pomocą specjalnych gestów języka migowego.


Zajęcia dla grupy starszych i młodszych dzieci przeprowadziły panie Ola i Zuza, za co serdecznie dziękuję.

Na wstępie dzieci poznały lepiej kulturę głuchoniemych i dowiedziały się jak osoby niesłyszące radzą sobie w codziennych sytuacjach, na przykład gdy nie mogą usłyszeć dźwięku budzika. Na szczęście nie ma potrzeby montowania robota wylewającego kubek wody o określonej godzinie, jak sugerowały to maluchy. Wystarczy specjalne, wibrujące urządzenie przypięte do piżamy.



Najwięcej radości sprawiła nauka prostych znaków, wśród których największą popularnością cieszyły się chomik, żółw, koń i samochód. Na koniec dzieci zagrały w grę "Palce w pralce" dzięki czemu Agata poczuła się jak na koncercie "Queen".


("Palce w pralce" to gra, w której gracze klaszczą w rytm klasycznego utworu We Will Rock You. Jednocześnie pokazują gesty, które mają na swoich kartach i przekazują kolejkę dalej – wywołując innych graczy ich gestami. Wywołany gracz musi odpowiedzieć swoim gestem i przekazać kolejkę do kolejnej, wybranej osoby.)

Po kursie Dominik pożegnał się ze mną znakiem "Do widzenia", a Łucja uczyła swoją małą siostrzyczkę prostych znaków, jeszcze przed wyjściem ze szkoły. Wniosek - udało się!

P.S Znak określający "mężczyznę" przypomina czynność golenia policzka. W takim razie jeden z uczniów stwierdził, że "kobieta" to taki sam gest, tyle, że wykonywany pod pachą. Nie jest to jednak prawda. Wystarczy złapać się za ucho (kolczyk).

 
;