We Włodowicach mam wielkie szczęście do jedzenia. Ze znakomitych obiadów (kolacji i śniadań) u pani Gieni przerzuciłem się na dania serwowane przez Spółdzielnię Socjalną "Wojcieszka".
Tak jak Nowa Ruda słynie z kawy podawanej w "Białej Lokomotywie", tak Włodowice w świecie powinny reklamować domowe pierogi z pieczarkami i serem. A także wypiekany na miejscu chleb, smalec, kurczaki ala KFC, naleśniki i wszelkie inne potrawy. Dla fanów słodkości (takich jak ja) spółdzielnia przygotowuje pyszne ciasta, które zajada się przy dobrej kawie z ekspresu.
Stronę Spółdzielni "Wojcieszka" można odwiedzić pod tym adresem, ale najlepiej przejść się pod adres włodowickiego przedszkola i przekonać się czy piszę prawdę.
Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że lepsze pierogi jadłem tylko u babci Krysi.
Równie gorąco polecam wszelkim reżyserom horrorów korytarze noworudzkiego szpitala jako miejsce akcji kolejnego filmu. O ile personel placówki okazał się bardzo miły i kompetentny, to sam budynek nadaje się do kręcenia kina grozy wszelkiej klasy. Oczywiście gdy budowano go w 1911 roku prezentował się znakomicie, co widać na poniższym zdjęciu:
Tydzień w skrócie (plus zapowiedzi kolejnych)
- trwa kwiecień - miesiąc wiedzy o autyzmie, o zaplanowanych akcjach, które odbędą się we Włodowicach, napiszę już niebawem. Póki co warto poczytać czym jest autyzm, na przykład na stronie Fundacji Synapsis.
- na Krajach Świata ruszyliśmy szlakiem Wyprawy Życzliwości przez Rosję, Mongolię i Koreę Płd.
- zasiadłem w szacownej komisji podczas egzaminu klas VI
- Kuchcik z pizzą w nowym piekarniku już za dwa tygodnie (23 kwietnia)
- w szkole rusza kółko robotyczne. Już sama nazwa zachęca aby się na nie wybrać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz