Prawie dwudziestka rodziców i dzieci tarzała się dzisiaj po podłodze przedszkolnej sali w ramach zabawy z elementami metody Ruchu Rozwijającego Weroniki Sherborne. Było sporo śmiechu podczas udawania małp, "rolowania placków" i "piłowania drewna". Dla dzieci najciekawszy okazał się oczywiście tunel z ciał rodziców i zbudowany z tych samych elementów tor przeszkód. Cieszę się, że wspólnie bawiło się tak wiele osób i mam nadzieję, że nikt z dorosłych zanadto nie nadwyrężył sobie pleców.
Na następne zajęcia zapraszam za miesiąc w poniedziałek, a wszystkie zabawy można powtarzać w domu gdy ustąpią zakwasy.
W sobotę świetnie bawiłem się (i znakomicie pojadłem) podczas urodzin Antosi. Pierwszy raz brałem także udział w latynoskiej piniacie - niszczeniu kijem odpowiednio przygotowanej kuli wypełnionej słodyczami (przy zawiązanych oczach!). Kula została przyozdobiona jak popularny ptak i Adaś mówił tylko... "oj, jest bardzo zły Angry Birds":
Na szkolnym parapecie klasa I przygotowała wiosenny ogródek, przy okazji zasypując całą podłogę ziemią. Mocno podlane nowalijki odnajdują drogę wśród zbyt dużej ilości gleby i powoli pozwalają dzieciom cieszyć się efektami ich pracy.
Już w piątek kolejna odsłona Krajów Świata, a na naszej trasie stanie ogromna Rosja. Za zgodą jednego z uczestników, pojedziemy szlakiem Wyprawy Życzliwości, w którą ruszyli w 2009 roku wrocławscy studenci i... Krasnal Życzliwek. Nie zabraknie też tradycyjnego już regionalnego przysmaku.
Do usłyszenia za tydzień.
0 komentarze:
Prześlij komentarz