wtorek, 30 kwietnia 2013 0 komentarze

Adalbertus

W ostatni piątek obchodziliśmy dzień patrona szkoły - św. Wojciecha. Przygotowania trwały od początku tygodnia, Dorota wysprzątała wszystko co choć trochę mogło przypominać brud, Beata z wielką wprawą powiesiła nowe rolety, pan Mirek praktycznie sam wysypał kamieniami nowy parking, a panowie z kopalni odmalowali salę gimnastyczną. Tylko trawy nie pomalowaliśmy na zielono.

Ale opłaciło się. Kółko teatralne pod przewodnictwem Ani dało świetne przedstawienie, balet tańczył równo, gitarzyści zagrali główny motyw z filmu "Hobbit", a Emilka zaśpiewała "New York".

Podczas gali siedziałem koło Aleksego i gdy akurat głowiłem się jak najkrócej i najciszej odpowiedzieć na pytanie ucznia "dlaczego dzieciństwo jest takie krótkie, a dorosłe życie tak długie?" wyczytano moje nazwisko. Otrzymałem Adalbertusa - nagrodę przyznawaną dla przyjaciół i pomocników szkoły.



Dziękuję. Jestem dumny i wzruszony.
Więcej o Dniu Patrona można poczytać na stronie szkoły. Tu, tu i tu

P.S Dobrze cały rok ubierać się w bojówki i bluzy, bo gdy w końcu założy się garnitur to efekt jest gwarantowany.   
wtorek, 16 kwietnia 2013 0 komentarze

Bańki lecą w niebo, a piłki do wody

Gdy kupowałem specjalny płyn o objętości 5 litrów, do robienia ogromnych baniek mydlanych, zakładałem, że posłuży nam on przez co najmniej tydzień. Według obliczeń optymistycznych nawet dwa. Dzieci ze wszystkich klas rozprawiły się z nim już pierwszego słonecznego dnia. Na szczęście obyło się bez rozlewania i cały został przeznaczony do produkcji baniek - olbrzymów. Następnym razem wykorzystamy już płyn do naczyń Tesco. Tak to wyglądało:





Tego samego dnia część dzieci postanowiła pograć w nogę. W wyniku meczu straciliśmy trzy piłki, które porwała wzburzona rzeczka Włodzica. W ratowanie dwóch z nich zaangażowało się pół Włodowic, za co wszystkim serdecznie dziękuję. O najważniejszą musiałem powalczyć już sam z"wodospadem" uzbrojony w dwumetrową sztachetę. Wszystkie zguby powróciły na teren szkoły, a granie w nogę na dworze jest póki co zawieszone. 


środa, 10 kwietnia 2013 0 komentarze

Zakupy na koniec WRW

Podczas świąt zjeździłem kilkanaście sklepów i dzięki pieniądzom z projektu Wolontariat Rozwija Wieś udało mi się zakupić kilka nowych, ciekawych rzeczy:

- Dzięki znaczkom nadal bawimy się w Postcrossing. Na mapie politycznej świata zaznaczamy teraz szpilkami o kolorowych czubkach miejsca, w które wysłaliśmy kartki, i z których pocztówki otrzymaliśmy. Dzięki temu świat staje się bliższy, a nadawcy kartek bardziej realni. 

- "Najpiękniejsze bajki świata" przeczytają dla nas na świetlicy Magda Umer i Wojciech Mann, a rodzime "Baśnie" opowie Jan Nowicki. Oczywiście za pośrednictwem audiobooków

- Gdy tylko zrobi się jeszcze cieplej, a ja dostanę wiosennej alergii, pójdziemy na dwór puszczać ogromne bańki mydlane.

- Nowe książki o dinozaurach, kotach, koniach, tygrysach, chomikach i innych zwierzakach już opuściły szkolną bibliotekę w tornistrach dzieci.

- "365 eksperymentów" i "W co bawią się dzieci na świecie" to worek pomysłów na nowe gry. 

- Nowe pieczątki ze zwierzakami pojawią się pod odrabianymi na świetlicy zadaniami domowymi. 

- Wilki i owce, Prawo Dżungli, Uga Buga, Świat, Colorio, Portret pamięciowy i gramy, gramy, gramy. Ćwiczymy przy tym refleks, powiększamy wiedzę o krajach świata, uczymy się logicznego myślenia i poprawiamy naszą pamięć.

To tylko część rzeczy zakupionych dzięki projektowi Wolontariat Rozwija Wieś, który kończę... no właśnie. Kończę dzisiaj. Minęło pół roku odkąd przyjechałem do Włodowic. Na szczęście dzięki uprzejmości Fundacji Fala i dyrekcji szkoły zostaję, robiąc to samo co do tej pory, do końca roku szkolnego.

A jako, że jednak nie wyjeżdżam, jutro na Kinowych Popołudniach oglądamy film "Hugo i jego wynalazek"
 
;