Skończyła się zima i w końcu zwiększyła się liczba możliwych aktywności po pracy. Oczywiście pierwsze co zrobiłem to przywiozłem piłkę do kosza. Ale żeby pograć sobie w koszykówkę muszę przejść 5 kilometrów na boisko, którego kosze nie są postawione na trawie i rzecz jasna 5 kilometrów wracać do domu.
Gdy już dotarłem do noworudzkiego orlika spotkałem tam oczywiście jednego z uczniów - Eryka (gdziekolwiek się nie ruszę to niespodziewanie wyskakują uczniowie, poczta - uczeń, rynek - uczeń, Biedronka - uczeń), i wraz z jego kuzynami stoczyliśmy zacięty mecz do 10 pkt. W świecie dzieci zasady takie jak kroki czy podwójna nie obowiązują.
Po drugie musiałem sięgnąć po "Gościa Niedzielnego" żeby dowiedzieć się, że w Nowej Rudzie, a dokładniej w kawiarni "Biała Lokomotywa", serwowana jest jedna z najlepszych kaw w Polsce. Nie istnieje tam coś takiego jak menu, tylko właściciel, znany barista, podczas rozmowy z klientem sam sugeruje mu jakich kaw mógłby spróbować.
Jest się tu także gdzie przejść, szlaków może nie ma zbyt dużo, ale są zadbane i dobrze oznakowane. W informacji turystycznej pomoc jest fachowa, a i darmowe mapki przydatne. W taki sposób dotarłem na Górę Anny z wieżą widokową. Na Dzień Dziecka ruszamy tam ze wszystkimi dziećmi. A już w piątek spacerujemy wraz z PTTK po okolicznych wzgórzach z klasami I-III.
W ogóle dzieje się ostatnio sporo:
- 18 dzieci uczestniczyło w Nocnym Maratonie Władcy Pierścieni
- przeszliśmy się na salę zabaw w Nowej Rudzie. Karnet dla całej klasy w konkursie plastycznych wygrała Karolina.
- Wysyłamy list z prośbą o autografy do Realu Madryt. Dziękujemy Michałowi za przetłumaczenie tekstu na hiszpański
- Podczas zajęć z cyklu "Kraje świata" zwiedziliśmy Niemcy i Włochy.
- Chusta Klanzy cieszy się popularnością na świetlicy.
- Piłka wpadła do wody 7 razy.
I tekst o wolontariacie, w którym brałem udział pojawił się w miejscowej gazecie "Noworudzianin". Cóż, jest mi miło.Na zdjęciu jestem z Aleksym, więc wszystko się zgadza.
Subskrybuj:
Posty (Atom)